Odkrycie tragicznych losów Anastazego (post z 14.06.2013 "prawda po 67 latach") obudziło we mnie jeszcze większe zainteresowanie historią rodziny Lew-Kiedrowskich. Bogatym źródłem takich informacji jest internet. 11.12.2012 roku w czasie kolejnych poszukiwań trafiłem na mieszkańca USA Karla von Loewe, który szukał swoich przodków. Okazało się, że są to także moi przodkowie i krewni Lew-Kiedrowski, linia

kościersko-złotowska. Rozpoczęła się intensywna wymiana e-maili, zdjęć, opisów zdarzeń itd. która doprowadziła do spotkania naszych rodzin w Polsce. W sierpniu br. Karl z żoną Judy odwiedzili Gdańsk, brali udział w Zjeździe Rodu Lew-Kiedrowski w Pażęcach i byli moimi gośćmi w Tucholi.
Karl urodził się w Ameryce jest doktorem nauk historii, oraz znawcą rodziny Lew-Kiedrowski i Kaszub.

Pobyt w Polsce przeznaczył na spotkania z ludźmi dzielącymi jego zainteresowania i odwiedzanie miejsc pamięci. Wcześniej słyszał o uhonorowaniu Anastazego "dębem pamięci" przez Zespół Szkół w Skorzewie i tam się udaliśmy.
Wraz z żoną podziwiał atrakcje Tucholi i Borów
Tucholskich: dolina Brdy, akwedukt Fojutowo, uroczysko Świt, Starówka Tucholi i Muzeum B.T.
Cmentarze wojenne na terenie miasta wywołały u gości z Ameryki chwile zadumy i refleksji.